Eksporta ks. Stanisława Maca do katedry rzeszowskiej

„Gdy teraz Ksiądz Infułat stoi tam, i Pan Bóg na niego patrzy, to co Pan Bóg widzi? Czy dostrzega podobieństwo?” – pytał ks. Marek Pieńkowski podczas Mszy św. w intencji ks. Stanisława Maca w dniu eksporty do rzeszowskiej katedry 4 listopada 2020 r.

Po śmierci 1 listopada 2020 r. ciało ks. infułata Stanisława Maca umieszczono w dolnym kościele katedry rzeszowskiej. 4 listopada odbyła się eksporta do górnego kościoła, po czym została odprawiona Msza św. w intencji pierwszego proboszcza parafii katedralnej.

Eucharystii przewodniczył bp Stanisław Jamrozek, biskup pomocniczy przemyski. W koncelebrze uczestniczyło ok. 40 księży.

Homilię wygłosił ks. Marek Pieńkowski, dyrektor Ośrodka Kultury i Formacji Chrześcijańskiej im. Służebnicy Bożej Anny Jenke w Jarosławiu, były wikariusz parafii katedralnej w Rzeszowie.

W pierwszej części homilii ks. Pieńkowski mówił o początkach pracy ks. Stanisława Maca na rzeszowskim osiedlu Drabinianka, m.in. o Mszach św. w prowizorycznym baraku, staraniach o materiały budowlane w trudnym czasie komunizmu, o budowie kościoła na podmokłym terenie i odwiedzinach Jana Pawła II. Później kaznodzieja nawiązał do wymienionych wydarzeń rysując przed słuchaczami spotkanie ks. Maca z Panem Bogiem. „Różnie wyobraźnia ludzka przedstawia moment, gdy człowiek staje po swojej śmierci u bram nieba. Niektórzy mówią, że będziemy wtedy pytani o życie według Dziesięciu Przykazań. Inni mówią, że pojawi się pytanie o przestrzeganie przykazania miłości, o miłość do Boga, do ludzi oraz dobrze rozumianą miłość do siebie samego. Jeszcze inni, otwierając Biblię w kolejnym miejscu, mówią, że będziemy pytani o naszą wrażliwość wobec tych najmniejszych. Proponuje jednak, abyśmy dzisiaj zastanowili się, czy przypadkiem Pan Bóg, w tym momencie, nie będzie o nic pytał. Wystarczy, że Bóg Pan popatrzy na człowieka stojącego po swej śmierci u bram niebios, i pozna odpowiedź na ważne pytania: Czy ten człowiek jest do mnie podobny? Czy to jest ktoś z moich bliskich? Czy to jest ktoś z mojej rodziny? Czy jest do mnie podobny, jak dzieci do ojca czy do matki; jak uczeń do swojego mistrza; jak rodzeństwo do pierworodnego brata? Może tylko tyle Panu Bogu wystarczy? Popatrzeć i odczytać podobieństwo lub niepodobieństwo. Gdy teraz Ksiądz Infułat stoi tam i Pan Bóg na niego patrzy, to co Pan Bóg widzi? Czy dostrzega podobieństwo? Choćby podobieństwo do Jezusa Chrystusa, który przyszedł na ziemię, urodził się w stajence w Betlejem, wyszedł na ciężki trud i czynił cuda, a na ostatnim etapie swojego życia doznał ogromnej poniewierki. Potem jednak zasiadł w chwale swego Ojca; w chwale która nigdy nie będzie mieć końca. Czy można być podobnym do Jezusa? Przecież nikt z nas nie był złożony po narodzeniu w żłobie, nikt z nas nie potrafi czynić cudów, mało kto doznaje takiej męki jak Jezus Chrystus, wszyscy jeszcze czekamy na zmartwychwstanie. Ale znając Księdza Infułata, przytaczając tylko niektóre momenty z jego życia, myślę sobie, że kto wie, czy ta pierwsza kapliczka na Drabiniance, te trzy ściany prezbiterium, to nie była taka betlejemska stajenka, do której został posłany, żeby tam się wszystko zaczęło; a te cuda, o których opowiadałem, które może ktoś nazwałby zbiegami okoliczności, czy nie były takimi cudami, jak te, które czynił Jezus Chrystus? Czy te wszystkie trudy, które ponosił szczególnie w okresie komuny i później, nie są podobne do Jezusowej udręki. I czy ten przyjazd i nawiedzenie tego miejsca przez św. Jana Pawła II, ta pieczęć, czy nie jest podobna do Jezusowej chwały? Mnie się wydaje, że tak. A Ty, Panie Boże, jak myślisz?” – zakończył homilię ks. Pieńkowski.

Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona w katedrze rzeszowskiej 5 listopada o godz. 11.00, po czym ciało zostanie przewiezione na cmentarz Wilkowyja. Uroczystości będą transmitowane przez Katolickie Radio VIA (103,8 FM i 94,1 FM) i na profilu Facebook parafii katedralnej (https://www.facebook.com/KatedraRzeszow). (tn)

Zdjęcia: Joanna Prasoł

Udostępnij