1 sierpnia 2023 r. w kościele pw. Świętego Krzyża w Rzeszowie została odprawiona Msza św. w intencji ojczyzny, a także poległych w Powstaniu Warszawskim. Eucharystii, w 79. wybuchu Powstania przewodniczył bp Jan Wątroba.
Uroczystości rozpoczęły się o 17.00, czyli w godzinę „W” pod pomnikiem Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej Podokręgu Rzeszów. Symboliczna syrena alarmowa była znakiem do rozpoczęcia apelu poległych. Przedstawiciele władz państwowych i samorządowych mieli okazje do złożenia wieńców i kwiatów pod pomnikiem upamiętniając poległych w czasie narodowościowego zrywu stolicy.
Następnie została odprawiona Msza święta w Kościele pw. św. Krzyża w Rzeszowie pod przewodnictwem bp. Jana Wątroby. Eucharystię koncelebrowało 6 kapłanów.
Homilię wygłosił ks. Dominik Kiełb, który m. in. przywołał słowa Stefana Starzyńskiego, prezydenta przedwojennej Warszawy, wygłoszone 20 września 1939 r.: „Dziś widzę wielką Warszawę. Gdy teraz do Was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce – gruzy leżą, choć tam, gdzie miały być parki – dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki i kościoły, choć palą się szpitale – nie za lat pięćdziesiąt, nie za lat sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i chwały”.
Nawiązując do słowa Bożego ks. Dominik Kiełb mówił, iż na to wydarzenie z jednej strony możemy popatrzeć jako na dramat stolicy, ludności cywilnej, dramat tak wielki, że jak mówią świadkowie tamtych wydarzeń, ludzka śmierć czy martwe ciała na ulicy przestały robić wrażenie na przechodniu. Te apokaliptyczne obrazy stały były przyczyną lęku, aby przeżyć kolejny dzień. Jednak z drugiej strony widać było spektakl ludzkiego bohaterstwa i ofiary, u podstaw której stała miłość do Boga, do Ojczyzny i do drugiego człowieka. Podkreślał, iż bohaterowie 1944 roku kierowali się przykazaniami i chociaż z pewnością nie wszyscy byli wierzący, nie wszyscy byli chrześcijanami, katolikami to jednak w konkrecie żyli Dekalogiem. Zachęcał także do czerpania wzorców i postaw jakie przyjęli obrońcy Warszawy. Mówił: „Wiele możemy się od nich nauczyć. Wiele cnót kształtować na ich wzór. Jednej z pewnością najbardziej powinniśmy się uczyć. To postawa składania ofiary, kładzenia na szli własnej wygody, własnych opinii, talentów, życia w imię innych wartości o wiele wyższych niż prywata. Kiedy patrzymy na współczesnego człowieka, nawet wierzącego, który tak często nie chce się poświęcić, nie pragnie brać ciężaru odpowiedzialności albo nieść go do momentu kiedy bezpiecznie będzie mógł się wycofać i nie ponieść konsekwencji własnych wyborów i decyzji. Kaznodzieja zakończył nawiązując do Ewangelii, iż Ci wszyscy powstańcy którym dzisiaj oddajemy cześć są sprawiedliwi, a przez to jaśnieją jak słońce w królestwie swego Ojca w niebie”.