Miał w swoim życiu jasno postawione cele. Rozmowa z Postulatorem procesu beatyfikacyjnego Jacka Krawczyka

Z ks. dr. Mateuszem Rachwalskim, postulatorem procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego Jacka Krawczyka rozmawia ks. dr Jakub Nagi.

Na czym polega rola postulatora w procesie beatyfikacyjnym?

Istotne jest to, że postulator nie rozpoczyna pełnić swoich zadań w dniu uroczystej sesji rozpoczynającej proces na szczeblu diecezjalnym. Postulator tak naprawdę działa od dłuższego czasu. Najpierw on przygotowuje i rozpoznaje wszystkie warunki, czy są one spełnione, by proces mógł być oficjalnie rozpoczęty. Bada opinię świętości danego kandydata na ołtarze. Zbiera opinie świadectwa o nim, czyli osób najbliższych, które znały kandydata na ołtarze. Dalej sprawdza walor eklezjalny sprawy, jakie jest przesłanie tej osoby dla aktualnego życia Kościoła. Później na podstawie rozpoznania tych wszystkich warunków składa tzw. supplex libellus do biskupa danej diecezji, gdzie przedstawia te wszystkie argumenty przemawiające za tym, żeby taki proces rozpocząć. Więc rola postulatora to długi czas przygotowania i zbierania tych dokumentów. Moja rola jest kontynuacją roli, które pełniło środowisko Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, szczególnie o. prof. Andrzej Derdziuk, który wiele tych rzeczy wcześniej przygotował, więc ja jestem kontynuatorem tego wielkiego dzieła.

Postulator działa w pojedynkę?

Postulator nie działa w pojedynkę, ale należy mieć świadomość tego, że proces beatyfikacyjny jest rodzajem procesu spornego. Bo to co jest istotne rozpoczynając proces nie ogłaszamy Jacka Krawczyka błogosławionym. Proces, który się rozpoczął ma na celu poznać prawdę dotyczącą osoby Jacka Krawczyka i zweryfikować dokładnie jego osobę. Są przesłanki, które wskazują na heroiczność jego cnót, czyli na świętość. Jeżeli mamy do czynienia z procesem spornym to występują w nim dwie strony. Z jednej strony jest promotor sprawiedliwości, który szuka argumentów, które mogą podważyć świętość kandydata na ołtarze, czyli heroiczność jego cnót. Z drugiej strony jest postulator, którego rolą jest ukazanie wszystkich argumentów i świadków mogących potwierdzić świętość danego kandydata na ołtarze. Mówimy o rzeczy bardzo istotnej w Kościele, gdyż ogłaszając kogoś błogosławionym, czy świętym, papież całym swoim autorytetem potwierdza, że dana osoba jest święta. Dlatego Kościół jest bardzo ostrożny, stąd ta długa procedura. Zresztą cała historia Kościoła pokazuje, że wypracowane przez wieki procedury są w tym celu, żeby kogoś pospiesznie nie ogłosić błogosławionym.

W dniu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego można określić ile ten proces będzie trwać?

Odpowiedź na to pytanie jest trudna. Nie da się tego tak wyraźnie określić. Możemy zaplanować kolejne sesje, które są już tajne, a które związane są z przesłuchiwaniem kolejnych świadków. Natomiast moment ogłoszenia danego kandydata błogosławionym jest warunkowany wieloma rzeczami. Najpierw cały proces, etap diecezjalny, gdzie przesłuchuje się świadków i przygotowuje się wszystkie dokumenty, które następnie są przesyłane do Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych i wtedy rozpoczyna się druga faza, czyli etap rzymski procesu. Wówczas po przetłumaczeniu wszystkich dokumentów przygotowuje się positio super virtutibus czyli bardzo obszerny i szczegółowy dokument opisujący Sługę Bożego, na podstawie którego Ojciec Święty może wydać dekret o heroiczności cnót kandydata na ołtarze i drugi najważniejszy argument przy beatyfikacji musi być „łaska z góry”, czyli wstawiennictwo danego kandydata na ołtarze. Musi być potwierdzony, zbadany, zweryfikowany konkretny cud za jego wstawiennictwem. Dlatego tak istotna jest modlitwa przez wstawiennictwo Sługi Bożego Jacka Krawczyka, żeby ten warunek cudu był spełniony. To jest uwarunkowane i nie zależy tylko od nas. 

Postulator procesu jest również tą osobą, która promuje danego kandydata na ołtarze wśród wiernych Kościoła lokalnego?

Po pierwsze postulator jest tym, który ma moralną pewność, że kandydat na ołtarze jest święty. Byłoby bez sensu, gdyby sam postulator nie miał tej pewności. On będąc przekonany o świętości kandydata, promuje jego postać. Ważne jest dopowiedzenie, że póki co mówimy o kulcie prywatnym. Nie może być to w żaden sposób kult publiczny, aż do momentu beatyfikacji.

Od śmierci Sługi Bożego Jacka Krawczyka minęło 31 lat. Czy możemy mówić o kulcie tej postaci? Czy jest wśród wiernych, jego znajomych, członków rodziny, czy osób które o nim słyszały, bądź wiedzą o jego domniemywanym heroicznym życiu tzw. fama sanctitatis (sława świętości)?

Gdy Jacek Krawczyk umierał, ja miałem trzy lata życia, więc jego osobę poznaję przez świadectwa innych ludzi oraz przez dokumenty, które po nim pozostały. To co można zauważyć i co jest istotne, to w momencie śmierci była opinia świętości. Wśród wielu osób, po latach, które minęły od jego śmierci, opinia ta nadal nie wygasła. Można wręcz powiedzieć, że w ostatnich latach przekonanie o świętości Jacka nawet się wzmocniło. Myślę, że jest to związane z tym, że zostały upublicznione jego teksty, prywatne zapiski oraz listy, które ukazują jego duchową głębię.

Jako postulator zapoznał się Ksiądz z tymi tekstami Jacka Krawczyka, które bez wątpienia są cennym materiałem w prowadzonym procesie beatyfikacyjnym na szczeblu diecezjalnym. Na co wskazują jego zapiski, notatki i korespondencja?

Wszystkie teksty, które dotychczas zostały zebrane ukazują Jacka Krawczyka jako człowieka, który bardzo świadomie przeżywa swoje życie. Po lekturze tych materiałów, Sługę Bożego można określić jako tego, który miał w swoim życiu jasno postawione cele, wiedział do czego chce dążyć. Jacka nie zrażało to, że osiągnięcie wielu z życiowych celów mu się nie udało, gdyż jego życie bardzo mocno było związane z Jezusem Chrystusem. W tekstach Krawczyka widać jego głęboką wiarę, duże zaufanie do Pana Boga, które szczególnie uwydatnia się w ostatnim okresie jego życia, gdy zostaje u niego wykryta choroba nowotworowa. Na szczególną uwagę zasługują ostatnie miesiące życia, kiedy zmagając się z ciężką chorobą, nie utracił pełnego zaufania woli Bożej.

Święci są pomocą w wielu sprawach, są orędownikami w różnych potrzebach. Czy Sługa Boży Jacek Krawczyk może być wsparciem „w jakichś zadaniach specjalnych”?

Z opinii osób, które modliły się, czy nadal się modlą w sposób prywatny za wstawiennictwem Jacka Krawczyka na ten moment ujawniają się świadectwa osób wyleczonych z choroby alkoholowej. Są również świadectwa osób, które modliły się o wyleczenie z choroby alkoholowej dla swoich bliskich. Świadectwa potwierdzają skuteczność wstawiennictwa Sługi Bożego. Jacek może być również patronem ludzi młodych, ale także tych osób, które troszczą się o osoby chore i cierpiące, bo to był jeden z jego wielu charakterystycznych charyzmatów. Jego posługa wolontariusza, czy sanitariusza była elementem wyróżniającym jego troskę o ludzi cierpiących. Cenne jest także zauważenie sposobu w jaki Jacek przeżywał swoją chorobę, przez co może być patronem osób chorych, zmagających się z krzyżem cierpienia fizycznego. Natomiast zapraszam wszystkich, którzy jeszcze bliżej nie poznali osoby Jacka Krawczyka do poznania tej wyjątkowej postaci, która może być inspiracją do pięknego i autentycznego przeżywania naszego życia i naszej wiary.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

Rozmowę przeprowadzono 25 marca 2022 r. w dniu uroczystej sesji inaugurującej proces beatyfikacyjny Sługi Bożego Jacka Krawczyka na etapie diecezjalnym.

Fot. Adam Bukowiński

Udostępnij